Kolejne recenzje polskiego filmu „Polot”, który na krótko zagościł na ekranach kin w 2020 roku podkreślają to, że mamy do czynienia z fabularnym debiutem reżyserskim Macieja Wnuka. Czy oznacza to, że czeka nas seans, w którym do głosu będą dochodzić typowe debiutanckie problemy? A może okaże się, że to jeden z tych filmów, które już od dawna były gotową, spójną wizją i czekały tylko, aby je nakręcić? Aby się o tym przekonać, nie trzeba nawet wychodzić z domu. Film „Polot” jest dostępny online, a korzystając z telewizji internetowej można go obejrzeć legalnie.
Marzenia jak statki na niebie
Akcja filmu toczy się w Bielsku-Białej i właśnie tam poznajemy Karola oraz jego rodziców. Dom Karola od zawsze był domem lotników, a ojciec nie ograniczał się do zrobienia licencji pilota, ale regularnie latał. Niestety, katastrofa w przestworzach sprawia, że ojciec Karola ginie, wraz z nim zaś śmierć ponosi jeszcze jedna osoba – brat kanadyjskiego biznesmena polskiego pochodzenia. Jak nietrudno się domyślić, ta druga śmierć także, w pewnym momencie, odegra ważną rolę w życiu Karola.
Zanim jednak to nastąpi, bohater ‘Polotu” będzie musiał zastanowić się nad tym, jak teraz ma wyglądać jego życie. Matka jest zdania, że warto zacząć wszystko od nowa sprzedając zarówno dom, który bez wsparcia ojca trudno utrzymać, jak i rodzinne przedsiębiorstwo, które zresztą jeszcze za życia zmarłego pilota nie przynosiło spektakularnych zysków. Karol ma jednak nieco ponad dwadzieścia lat, jest inteligentny i ma w sobie przekonane, że świat może należeć do niego, jeśli tylko będzie tego chciał. Gdy więc odkrywa plany ojca dotyczące budowy sterowców w nowoczesnym wydaniu, widzi w tym szansę nie tylko na odnalezienie swojej drogi i wyjście z żałoby, ale i szansę na biznes, który może przynosić zyski.
Do celu, mimo przeciwieństw
„Polot” to historia młodego człowieka, który obiera sobie cel i stara się dążyć do niego pomimo tego, że nie zawsze wszystko układa się po jego myśli. I ta życiowa droga głównego bohatera, dobrze zagranego przez utalentowanego Macieja Musiałowskiego, może być też metaforą samego filmu. Jak już wspomniano, jest on reżyserskim debiutem. Jeśli jednak mielibyśmy coś krytykować, z pewnością uznaliśmy, że to nie reżyseria, ale scenariusz sprawia, że „Polotowi” trudno wznieść się poza pewną poprawność. Niektóre sceny sprawiają wrażenie niedopracowanych, inne zaś można zrozumieć jedynie przyjmując założenie, że poprzedzały je inne fragmenty, wycięte w toku produkcji.
Czy jednak oznacza to, że film nie zasługuje na uwagę? Zdecydowanie, nie! Choć nie wszystko się ze sobą spaja, „Polot” ogląda się z dużą przyjemnością doceniając nietypową scenerię i co najmniej poprawne aktorstwo. Cieszyć może także pozytywny przekaz filmu, a więc coś, czego w ostatnich czasach wielu z nas może szczególnie brakować.